Dwie porażki z rzędu :(

Dwie porażki z rzędu :(

   Niestety dwóch porażek z rzędu doznali nasi juniorzy młodsi. Najpierw ograli nasz zespół zawodnicy Olimpa Złocieniec wygrywając mecz 4:2. Mecz pomimo kiepskich warunków atmosferycznych oraz fatalnego stanu murawy mógł się podobać. Widowisko było szybkie, dużo walki toczyło się w środku pola no i wygrała drużyna, która popełniła mniej błędów własnych. Nasz zespół do przerwy przegrywał już 2:0 ale po przerwie chłopcy wzięli się za odrabianie strat, zmuszając zespół gości do błędów, które wykorzystał zamieniając na bramki Jakub Gendek. Wynik 2:2 utrzymywał się niemal do końca spotkania ale niestety w końcówce meczu to my znów popełniliśmy dwa rażące błędy, które normalnie nie powinny nam się przytrafić i doznaliśmy pierwszej w sezonie porażki.

   Następnym naszym przeciwnikiem był zespół lidera tej ligi czyli MUKS Wałcz. Trzeba przyznać od razu, że już po początku meczu było widać, że gospodarze nie przypadkowo przewodzą w tej lidze. Pomimo tego nasi chłopcy nie przestraszali się przeciwnika i walczyli jaki równy z równym. Ba, nawet to nasz zespół powinien prowadzić już na początku meczu 2: 0 ale niestety nie udało się wykorzystać dwóch dogodnych sytuacji, które sobie stworzyliśmy. A, że stare przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą przekonaliśmy się w około 20 minucie meczu, gdzie po ładnym dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska niepilnowany zawodnik gospodarzy spokojnym uderzeniem piłki z głowy dał prowadzenie swojej drużynie. Pomimo tego, iż zespół MUKSA prowadził grę nasz zespół od czasu do czasu przeprowadzał kontry, gdzie po jednej z nich znów w bocznym sektorze boiska faulowany był nasz zawodnik. Do piłki podszedł Wojtek Rumiński, który raczej chciał piłkę dośrodkować, ale że kopnął ją na tyle mocno oraz dostaliśmy trochę szczęścia w postaci podmuchów wiatru, ku zaskoczeniu wszystkich po jego uderzeniu piłka ugrzęzła w okienku drużyny miejscowych. Do przerwy 1:1 i pełni optymizmu wychodziliśmy na drugą połowę. W drugiej połowie gospodarze jeszcze bardziej podkręcili tempo, ale nasz zespół trzymał się świetnie. Niestety około 20 minut przed końcem meczu przypadkowy faul miał miejsce przed naszym polem karnym. Pierwsze uderzenie zatrzymało się na murze naszego zespołu ale dobitka i to jeszcze po rykoszecie całkowicie zmyliła Zenia i piłka wpadła bramki. Więcej goli już nie wpadło, nasz zespół nie bardzo miał moc na akcje ofensywne, które mogły by doprowadzić chociażby do remisu. W obronie trzymaliśmy się nadal bardzo dobrze, dlatego po meczu nikt nie był załamany wynikiem końcowym, ponieważ wszyscy mieli poczucie, że zostawili na boisku kawał serducha za co należą im się szacunek i wielkie brawa.

   Reasumując MUKS Wałcz vs B-MAX 2:1.

   A już w kolejną niedzielę, tj. 29 października podejmujemy u siebie zespół Juniora Kalisz Pomorski. Już nie możemy doczekać się tego meczu, będziemy walczyć aby osiągnąć swój cel i znów wrócić na ścieżkę wygranych meczów. Do zobaczenia.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości